W tym roku symbolem festiwalu zamiast lwa mogłaby być parasolka. Ja zmokłem tylko dwa razy 😉 bo parasolka na niewiele się zdała. Obfite opady deszczu jednak nie zniechęciły miłośników pozytywnych wibracji. Plaża nad Wisłą wypełniła się uczestnikami festiwalu niemal po brzegi. Kilka tysięcy osób bawiło się przy muzyce m.in. Max Romeo czy Shaggiego. Mnóstwo uśmiechniętych twarzy, szalona zabawa i pełna kultura. Z radością przedstawiam Państwu reportaż z trzech dni imprezy. Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć. Piotr Augustyniak.
Relacja z Audioriwer 2011r.